Wystawa retrospektywna laureatów Ogólnopolskiego Konkursu dla Twórców Nieprofesjonalnych im. Pawła Wróbla w Szopienicach z lat 1990-2019.
Od 1990 roku Ogólnopolski Konkurs Plastyczny dla Twórców Nieprofesjonalnych sygnowany imieniem Pawła Wróbla odbywa się w Szopienicach, a organizatorem jest Miejski Dom Kultury „Szopienice-Giszowiec” w Katowicach oraz Urząd Miasta Katowice. Od tego momentu konkurs na stałe wpisał się w kalendarium imprez kulturalnych na Śląsku, a zarazem zagościł w Filii nr 1 Miejskiego Domu Kultury „Szopienice – Giszowiec” przy ulicy Obrońców Westerplatte 10, w której co roku pod koniec października organizowany był wieczór finałowy połączony z wernisażem wystawy pokonkursowej – powstałej z nadesłanych prac twórców nieprofesjonalnych, uprawiających malarstwo oraz rzeźbę. W 2020 roku niestety sytuacja pandemiczna pokrzyżowała plany organizacji jubileuszu 30 – lecia konkursu, niemniej jednak organizatorzy dzięki wielkiemu wsparciu kolekcji Barw Śląska Pana Stanisława Gerarda Trefonia a także prywatnych zbiorów uczestników nagrodzonych przez ostatnie lata, podjęli się wyzwania zorganizowania wystawy upamiętniającej laureatów związanych z konkursem im. Pawła Wróbla.
Szanowni Państwo na wystawie retrospektywnej z lat 1990-2019 będą mieli okazję zapoznać się w formie wirtualnej z pracami następujących laureatów :
Sławomir Cwalina,
Jerzy Sewina,
Edeltrauda Jerominek,
Gabriela Węgrzyńska,
Oswald Kusz,
Ryszard Tobór,
Franciszek Kurzeja,
Ewa Soska,
Marzena Siemiątkowska,
Krzysztof Webs,
Marek Idziaszek,
Janina Motyka,
Bronisław Krawczuk,
Norbert Frai,
Jan Bembenista,
Anna Tengli-Truchel,
Rudolf Riedel,
Andrzej Drobiec,
Andrzej Marcol,
Sabina Pasoń,
Dieter Nowak,
Andrzej Karpiński,
Marian Ilga,
Czesław Ziętek,
Czesław Żemła,
Helmut Matura,
Zofia Pustułka,
Marian Gongor,
Jan Jagoda,
Stefania Krawiec,
Jan Nowak,
Beata Lazar,
Edward Czech,
Izabela Karpowicz,
Sebastian Jackowski,
Aniela Mleczko,
Krzysztof Matuszewski,
Andrzej Breguła,
Jolanta Skrzypczyk,
Jolanta Tyrol,
Tomasz Benisiewicz,
Ryszard Dasiewicz,
Andrzej Górnik
Józef Gajzler
A tymczasem w związku z brakiem możliwości bezpośredniego uczestnictwa w zwiedzaniu wystawy pragniemy podzielić się z Państwem wizualizacją wystawy retrospektywnej, pokazać nagrodzone prace związane z konkursem, zaprezentować foldery, dokumentujące konkurs na stronie : https://www.facebook.com/MiejskiDomKulturySzopieniceGiszowiec/posts/3397682616951697?notif_id=1604581078672458¬if_t=page_post_reaction&ref=notif,
a także jako niespodziankę noworoczną pragniemy podzielić się z Państwem piękną refleksją nad obrazem pt. „Młoda malarka”, w wydaniu Katarzyny Młynarczyk – poetyki, jurorki związanej z pierwszymi edycjami konkursu im. Pawła Wróbla w Szopienicach.
Końcem pędzla dotknąć płótna …
To był dzień szary i smutny. A przez swą szarość nużący. Nawet nudny. Tylko ktoś obdarzony dużą wyobraźnią, sporą wrażliwością i naprawdę dobra wolą mógłby nazwać go melancholijnym. Bo wszak melancholia – wcale niekoniecznie ta wywodząca swój ród i pochodzenie od wielkiego Albrechta Durera – owszem, wesoła nie jest, ale przecież ma swój wdzięk. Jest skupiona i zamyślona. Bywa łagodnie zadumana. Poza tym melancholia lubi barwy pastelowe – róże, lazury, odcienie szmaragdu.
A tego dnia, choć rozglądałam się wokół. kolorów nie widziałam nigdzie. Nie było ich po prostu „ani na lekarstwo” – jak kiedyś mawiano w moim rodzinnym mieście. Widziałam tylko szarość – jasną, nieco ciemniejszą i całkiem pociemniałą. Taką wpadającą w antracyt. Szarość białawą, sinawą, z lekka błękitnawą.. Szarość gołębią. Szarość próbującą udawać brąz lub ciemną zieleń. Szarość opalizującą – ta, przyznać trzeba, była wytworna, na swój sposób elegancka i tajemnicza. I była wreszcie szarość szara. Najbardziej dosłowna, najczęstsza i – co tu dużo mówić – najpospolitsza. Szare było niebo i powietrze, obłoki i szum wiatru. Szare były okna, bramy, dachy, kominy i drzwi – żadne tam odrzwia czy portale, drzwi po prostu. Szare były chodniki i krawężniki, domy i domki, garaże, komórki i zagadkowe zgoła pakamery.
Cóż, bywają takie dni.
Zdarzają się takie eksplozje szarości – szczególnie tutaj i zwłaszcza o tej porze roku. Był to bowiem przełom listopada i grudnia.
I nagle – nie to niemożliwe! Nie mogłam uwierzyć – musiałam przetrzeć oczy. Przede mną stała Młoda Malarka. Była piękna jak Wenus Botticellego. miała wdzięk Primavery, urok i skromność pensjonarki. Z pędzlem w ręku stała przed drewnianą sztalugą. Malowała z pasją Jakuba Ruysdaela, pracowitością Corota, w natchnieniu barbizończyków. Stała w słońcu, na tle zieleni. Jej ruchy były szybkie i precyzyjne. Spojrzenie bystre, ostre i zarazem rozmarzone. Tak właśnie potrafią patrzeć na pejzaż prawdziwi malarze, znawcy, przyjaciele i niemal bracia natury.
Odrzucała z czoła jasne loki przenosząc wzrok z rozległego pejzażu na prostokąt płótna.
Wtedy i ja zobaczyłam symfonię delikatnych pasteli, brabanckie koronki mgły, refleksy łagodnego światła. Zobaczyłam krople rosy na liściach i źdźbłach trawy, powoli podnoszącą się w górę promienna kulę słońca.
Ktoś powie, że coś takiego się nie zdarza. Ależ zdarza się, zdarza! Podczas retrospektywnej wystawy laureatów Konkursu Plastycznego i. Pawła Wróbla w Szopienicach możliwe ,realne i prawdziwe okazuje się wszystko. Od zawsze przecież wiadomo, że w galeriach pełnych obrazów dzieją się różne cuda i cudowności.
Wyszłam z galerii. Otoczyły mnie mury, okna, bramy, dachy, balkony, czerwone cegły i uciekające w dal tramwajowe szyny. „Jak tu pięknie – pomyślałam. – Wszystko jest takie, jak na obrazach”.
A Młoda Malarka – ta z obrazu Dietera Nowaka – potrząsnęła lokami i końcem pędzla dotknęła płótna.
O jubileuszowej i retrospektywnej wystawie
w Galerii Miejskiego Domu Kultury „Szopienice-Giszowiec”
opowiedziałam Katarzyna Młynarczyk
A tak w zbliżeniu prezentują się nagrodzone prace konkursowe z lat 1994-2019 a także folder poświęcony tej wystawie: